Do sejmu wpłynął nowy projekt, który zakłada krótszy tydzień pracy dla wszystkich. To nie pierwszy raz, ten temat wraca jak bumerang. Co zrobi z tym Rząd?
![]()
Zapracowana Polska
Według statystyk, Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodowości w Unii Europejskiej. Wiele krajów ceni nas za pracowitość, a siła robocza jest względnie tania, w porównaniu do pozostałych członków UE. Wszystko wskazuje na to, że Sejm będzie musiał po raz kolejny pochylić się nad tym tematem. Z danych OECD wynika, że nasz kraj zajmuje drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby godzin w pracy, a piąte na świecie. Statystyczny Polak pracuje 1928 godzin rocznie, podczas gdy np. Niemiec - 1448 godzin. To całe 480 godzin mniej – czyli 60 dni.
Nowy projekt ustawy
Partia Razem planuje złożyć w Sejmie projekt ustawy, która przewiduje 35-godzinny tydzień pracy. Ta inicjatywa miała być zrealizowana w 2018 roku, jednak wtedy partii nie udało się zebrać wystarczającej liczby głosów. Jak będzie tym razem? Czu uda się zebrać tyle podpisów, aby Sejm przyjął projekt pod obrady obywatelskie?
![]()
Magdalena Biejat – posłanka Partii Razem, wypowiedziała się w wywiadzie z „Rzeczpospolitą”: „Teraz jesteśmy w Sejmie i złożymy go jako projekt”. Adrian Zandberg również zapowiadał, że skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin będzie jedną z pierwszych inicjatyw Partii po wejściu do Sejmu.
Co ustawa oznaczałaby w praktyce?
Okazuje się, że nie jest to świeży pomysł. Wiele firm na świecie praktykuje krótszy tydzień pracy, nawet w Polsce. Według statystyk w naszym kraju jest 700 takich przedsiębiorstw. Przykładem jest firma Nozbe, która w piątki standardowo daje luz pracownikom, co prawda nie mogą oni zostać w domach, ale praca w tym dniu ogranicza się jedynie do tzw. przeglądu tygodnia.
Swego czasu PSL również postulowało krótszy czas pracy, jednak to miało dotyczyć jedynie rodziców dzieci poniżej 10 roku życia, a nie wszystkich pracujących.