"To nie było porwanie?" – Nieoficjalne ustalenia w sprawie 11-letniej Patrycji! Child Alert zakończony

Ewelina
Newsy
15.05.2025 12:11
"To nie było porwanie?" – Nieoficjalne ustalenia w sprawie 11-letniej Patrycji! Child Alert zakończony

Zaginęła w biały dzień, gdy wracała od dziadków. Przez ponad dobę trwały intensywne poszukiwania, a w całym kraju rozesłano Child Alert. Na szczęście 11-letnia Patrycja z Dziewkowic została odnaleziona cała i zdrowa w mieszkaniu oddalonym o niemal 70 kilometrów od miejsca zaginięcia. Sprawa budzi ogromne emocje, a nowe, nieoficjalne informacje sugerują, że nie doszło do klasycznego porwania.

Dziewczynka zniknęła bez śladu

We wtorek, 13 maja około godz. 12:30, 11-letnia Patrycja miała wrócić od dziadków do swojego domu w Dziewkowicach (woj. opolskie). Nigdy jednak do niego nie dotarła. Gdy po kilku godzinach rodzina nie była w stanie jej zlokalizować, zgłoszono zaginięcie. Z uwagi na wiek dziecka i brak jakiegokolwiek kontaktu, policja natychmiast uruchomiła procedurę Child Alert, informując obywateli w całej Polsce poprzez SMS-y i media.

Przełom: dziecko odnalezione w Żorach

Po ponad 24 godzinach, 15 maja nad ranem, nastąpił przełom. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, funkcjonariusze dotarli do informacji, że dziewczynka może przebywać w mieszkaniu 24-letniego mieszkańca Żor (woj. śląskie). Policja zatrzymała mężczyznę około godz. 4:00 nad ranem, gdy kończył nocną zmianę w jednej z fabryk w powiecie wodzisławskim.

— Potwierdził, że dziewczynka jest u niego. Zapewnił, że nic jej nie zrobił i dobrowolnie przekazał nam klucze do mieszkania — relacjonuje anonimowy oficer cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.

Patrycja była spokojna, nie miała widocznych obrażeń

Po wejściu do lokalu funkcjonariusze potwierdzili, że Patrycja znajdowała się w środku. Nie była skrępowana, nie miała widocznych obrażeń i – według wstępnych ustaleń – znajdowała się w stanie dobrym, choć konieczne będzie przeprowadzenie dokładnych badań lekarskich.

Została natychmiast objęta opieką policyjną i przewieziona do miejsca zamieszkania, gdzie czeka ją rozmowa z psychologiem dziecięcym.

Śledczy badają relację Patrycji z 24-latkiem

Zatrzymany mężczyzna, 24-latek z Żor, nie jest spokrewniony z dziewczynką. Według nieoficjalnych informacji Radia ZET, jedna z hipotez śledczych zakłada, że kontakt między nimi mógł zostać nawiązany przez media społecznościowe. Sprawa nie wydaje się być jednak klasycznym porwaniem.

– Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka dobrowolnie udała się z nim do mieszkania, choć z uwagi na jej wiek nie ma mowy o pełnej świadomości konsekwencji takiego działania – podaje informator Radia ZET.

Policja: "To nie było typowe uprowadzenie"

Choć formalne kwalifikacje prawne zachowania mężczyzny nie zostały jeszcze ogłoszone, w kuluarach mówi się, że sytuacja nie spełnia wszystkich znamion przestępstwa porwania. Niemniej jednak, policja oraz prokuratura kontynuują czynności procesowe w Strzelcach Opolskich.

Jak podaje portal Fakt.pl, śledczy sprawdzają m.in. motywy działania mężczyzny, okoliczności nawiązania kontaktu oraz powody, dla których nie poinformował policji, gdy cała Polska szukała dziecka.

Sprawa w toku – więcej pytań niż odpowiedzi

Jednym z największych znaków zapytania pozostaje kwestia, dlaczego 24-latek, po otrzymaniu wiadomości o Child Alert, nie podjął żadnych działań, aby skontaktować się ze służbami. To może mieć kluczowe znaczenie dla ostatecznej oceny jego odpowiedzialności prawnej.

Policja zapowiedziała, że w najbliższym czasie zostanie wydany oficjalny komunikat w tej sprawie. Do tego czasu funkcjonariusze kontynuują przesłuchania i analizują dane z telefonów i komputerów zabezpieczonych w mieszkaniu mężczyzny.


Patrycja jest już bezpieczna, ale wiele pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi. Czy rzeczywiście nie doszło do porwania? Czy mężczyzna działał z premedytacją, czy też doszło do dramatycznego nieporozumienia? Śledztwo ma wyjaśnić każdy szczegół tej zagadkowej historii.