Podczas gdy kolejne europejskie państwa wprowadzają zakazy korzystania z telefonów w szkołach, Estonia obrała zupełnie inną drogę. Zamiast ograniczać dostęp do nowych technologii – zachęca do ich używania, integrując je z codziennym nauczaniem. Efekty są imponujące: estońscy uczniowie należą do ścisłej czołówki w Europie pod względem wyników edukacyjnych, a kraj planuje jeszcze bardziej odważne kroki.
Liderzy innowacyjnej edukacji
Estonia już od lat konsekwentnie rozwija cyfrowe kompetencje w systemie edukacji. Uczniowie nie tylko mogą, ale wręcz są zachęcani do korzystania z telefonów komórkowych – oczywiście w celach naukowych i tylko na polecenie nauczyciela. Takie podejście stanowi wyraźny kontrast wobec trendu obserwowanego m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują szkolne zakazy smartfonów w trosce o zdrowie psychiczne i koncentrację dzieci.
Estońskie szkoły nie pozostawiono samych sobie – nauczyciele są odpowiednio przeszkoleni, a programy nauczania uwzględniają wykorzystanie technologii w praktyce. Minister edukacji Kristina Kallas zapewnia, że w estońskich placówkach nie dostrzega się problemów wynikających z obecności smartfonów, a społeczeństwo jest znacznie bardziej otwarte na narzędzia cyfrowe niż w innych częściach Europy.
Zamiast zakazów – wytyczne i zaufanie
Estoński rząd nie narzuca sztywnych ograniczeń, ale pozostawia decyzje szkołom, które same wprowadzają rozsądne wytyczne. Przykładowo, w wielu placówkach obowiązuje zakaz korzystania z telefonów na przerwach, ale są one wykorzystywane na lekcjach – gdy jest to uzasadnione dydaktycznie.
Wytyczne dotyczą szczególnie dzieci poniżej 13. roku życia, przy czym nawet w ich przypadku kluczowe jest zbalansowane podejście, a nie całkowite wykluczenie technologii. Estonia wychodzi z założenia, że edukacja cyfrowa to nie przyszłość – to teraźniejszość, na którą trzeba odpowiedzieć już teraz.
Wyniki mówią same za siebie
Zamiast obniżki wyników – rekordowe osiągnięcia. Estonia w badaniu PISA 2022 (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) zdobyła pierwsze miejsce w Europie pod względem wyników z matematyki, nauk ścisłych i kreatywnego myślenia. To najlepszy dowód na to, że integracja technologii w edukacji może przynieść wymierne efekty, jeśli wdrażana jest z głową.
Nowy etap: konta AI dla uczniów
Od września estońscy uczniowie wejdą na jeszcze wyższy poziom edukacji cyfrowej. W ramach programu AI Leap, 58 tysięcy uczniów powyżej 16. roku życia oraz 5 tysięcy nauczycieli ma otrzymać dostęp do narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. Trwają już negocjacje z firmą OpenAI, a celem jest przygotowanie młodych ludzi do pracy z technologią, która staje się codziennością.
Koniec prac domowych? Nadchodzi rewolucja
Estońska minister edukacji nie ukrywa, że rewolucja AI w edukacji to nie tylko innowacja, ale i konieczność. Jej zdaniem tradycyjny model nauki oparty na pracach domowych powoli przestaje mieć sens. W przyszłości większe znaczenie zyskają egzaminy ustne, a uczniowie będą oceniani za myślenie, analizowanie i interpretację, nie za mechaniczne odtwarzanie wiedzy.
– Albo wyewoluujemy w istoty zdolne do szybszego i bardziej złożonego myślenia, albo technologia przejmie kontrolę nad naszą świadomością – ostrzega Kallas, dodając, że Estonia jest gotowa zmierzyć się z tym wyzwaniem.
A co z Polską?
Choć w Polsce wciąż toczy się dyskusja na temat ograniczania dostępu do smartfonów w szkołach, estoński przykład pokazuje, że technologia – mądrze wykorzystana – może przynieść realne korzyści edukacyjne. Czy i my jesteśmy gotowi na taki krok? A może wciąż traktujemy cyfryzację jako zagrożenie, zamiast szansy? Przyszłość pokaże, w którą stronę pójdzie polska szkoła.