100% wynagrodzenia za opiekę nad chorym psem! Przełomowy wyrok dla właścicieli czworonogów

Martyna P.
Prawo
17.06.2025 9:48
100% wynagrodzenia za opiekę nad chorym psem! Przełomowy wyrok dla właścicieli czworonogów

Najnowszy wyrok Sądu Rejonowego w Płońsku może być przełomowy dla wszystkich właścicieli zwierząt domowych. Sprawa dotyczy opiekuna, który wziął urlop bezpłatny, by ratować życie swojego psa po ataku innego czworonoga. Sąd orzekł, że utracone wynagrodzenie powinno zostać zwrócone – mimo braku odpowiednich zapisów w Kodeksie pracy. Ten precedens może otworzyć drogę do nowych interpretacji prawa w podobnych przypadkach.

Przełomowy wyrok dla właścicieli psów

Właściciele zwierząt domowych mogą zyskać nową formę ochrony swoich praw – nawet jeśli przepisy Kodeksu pracy milczą w tej sprawie.

Sąd Rejonowy w Płońsku uznał, że opiekun psa, który zrezygnował z pracy, by zapewnić całodobową opiekę rannemu czworonogowi, ma prawo odzyskać pełne wynagrodzenie – jeśli obrażenia zwierzęcia wynikają z zawinionego działania innego właściciela psa. Wyrok ten może mieć szerokie konsekwencje w podobnych sprawach.

Dramatyczne zdarzenie podczas spaceru

Wszystko zaczęło się od incydentu z 13 czerwca 2022 r. w jednej z mazowieckich miejscowości. Podczas spaceru bernardyn Berta zaatakował znacznie mniejszego psa – mieszańca Pchełkę. Pies został poważnie pogryziony, przeszedł operację i wymagał długotrwałej opieki medycznej. W wyniku obrażeń Pchełka potrzebowała intensywnego leczenia, codziennych wizyt weterynaryjnych oraz pomocy w jedzeniu i piciu, co wykluczało pozostawienie jej bez opieki.

Opiekun bierze urlop bezpłatny – i traci wynagrodzenie

Właściciel rannego psa nie miał innego wyboru – musiał wziąć urlop bezpłatny, by zająć się leczeniem swojego pupila. W efekcie jego wynagrodzenie w czerwcu 2022 r. zostało obniżone o 1 785,60 zł. Kwota ta stała się przedmiotem sporu z właścicielką bernardyna – opiekun domagał się od niej rekompensaty za utracony dochód, argumentując, że to jej pies był odpowiedzialny za obrażenia Pchełki.

Co orzekł sąd? Winny jest właściciel agresywnego psa

Sąd Rejonowy w Płońsku przyznał rację powodowi. Na podstawie art. 431 kodeksu cywilnego wskazał, że osoba sprawująca opiekę nad zwierzęciem ponosi odpowiedzialność za wyrządzone przez nie szkody – chyba że udowodni brak winy. W tym przypadku pozwana – właścicielka bernardyna – nie wykazała należytej staranności. Jej pies był dużych rozmiarów, miał trudną przeszłość i nie był wyposażony w kaganiec, co – zdaniem sądu – wprost naruszało obowiązek odpowiedzialnego nadzoru.

Kluczowy argument: całodobowa opieka była koniecznością

Sąd uznał, że leczenie psa po ataku wymagało zaangażowania na poziomie porównywalnym do opieki nad osobą przewlekle chorą. W jego ocenie, właściciel Pchełki działał w sytuacji koniecznej, rezygnując czasowo z pracy. Co istotne, lekarz weterynarii potwierdził, że stan psa wymagał stałej obecności opiekuna i wieloetapowego leczenia, co zostało ujęte jako element dowodowy w sprawie.

Utracone wynagrodzenie to szkoda majątkowa

Wbrew obowiązującym przepisom Kodeksu pracy, które nie przewidują urlopu płatnego na opiekę nad zwierzęciem, sąd uznał, że w konkretnym przypadku właściciel rannego psa ma prawo żądać od osoby odpowiedzialnej zwrotu utraconego dochodu – jako formy odszkodowania majątkowego. W konsekwencji, zasądzono na jego rzecz pełną kwotę 1 785,60 zł jako rekompensatę za urlop bezpłatny.

Czy można odzyskać pieniądze za urlop wypoczynkowy?

Powód wnosił również o zwrot równowartości dni urlopu wypoczynkowego, które przeznaczył na opiekę nad chorym zwierzęciem. W tej części sąd oddalił powództwo, podkreślając, że polskie prawo nie przewiduje rekompensaty za "zmarnowany urlop" poza ściśle określonymi przypadkami, np. usług turystycznych (zgodnie z ustawą o imprezach turystycznych).

Co z odpowiedzialnością właściciela pogryzionego psa?

Pozwana próbowała obarczyć częścią winy samego powoda, argumentując, że jego pies nie był prowadzony na smyczy. Jednak sąd odrzucił ten argument. Wskazał, że Pchełka nawet na uwięzi zachowałaby się podobnie, a jej postawa nie miała realnego wpływu na zaistniałe zdarzenie. Zgodnie z kodeksem cywilnym, psy nie są traktowane jako samodzielne podmioty odpowiedzialności, dlatego to opiekunowie odpowiadają za ewentualne szkody – i tylko ich działania są analizowane przez sąd.

Co oznacza ten wyrok dla właścicieli zwierząt?

Sprawa pokazuje, że w szczególnych okolicznościach opiekun zwierzęcia może domagać się odszkodowania za utracony dochód, jeśli choroba lub obrażenia pupila są wynikiem działania innego czworonoga – a jego właściciel ponosi za to odpowiedzialność. Mimo braku przepisów w prawie pracy, istnieje możliwość odzyskania wynagrodzenia na podstawie przepisów prawa cywilnego, co otwiera nowe możliwości w dochodzeniu roszczeń związanych z opieką nad zwierzętami.

Wyrok, który może wpłynąć na praktykę orzeczniczą

Choć orzeczenie z 7 maja 2025 r. (sygn. akt I C 254/23) nie jest prawomocne, może stanowić precedens w podobnych sprawach. Może również zapoczątkować dyskusję o potrzebie uregulowania statusu opiekuna zwierząt w kontekście prawa pracy – zwłaszcza w obliczu rosnącej roli zwierząt towarzyszących w życiu społecznym.

źródło: infor.pl 

Kluczowe Punkty
  • Sąd Rejonowy w Płońsku wydał precedensowy wyrok w sprawie odszkodowania za opiekę nad rannym psem.
  • Wyrok przyznaje właścicielowi psa zwrot utraconego wynagrodzenia za urlop bezpłatny.
  • Podstawą decyzji był art. 431 kc – odpowiedzialność właściciela agresywnego zwierzęcia za wyrządzone szkody.
  • Sąd uznał, że całodobowa opieka nad ciężko rannym zwierzęciem jest koniecznością i może stanowić szkodę majątkową.
  • Pozwana nie wykazała braku winy: bernardyn nie miał kagańca, a jego przeszłość wskazywała na ryzyko agresji.
  • Roszczenie o rekompensatę za urlop wypoczynkowy zostało oddalone – prawo nie przewiduje zwrotu za „zmarnowany urlop”.
  • Wyrok (sygn. I C 254/23, 7 maja 2025 r.) może otworzyć drogę do nowych interpretacji prawa pracy i cywilnego w podobnych przypadkach.
  • Orzeczenie nie jest prawomocne, ale może wpłynąć na praktykę orzeczniczą i skłonić ustawodawcę do zmian.
Zostań z nami