🔴 AKTUALIZACJA – 23 czerwca 2025 r. Artykuł został zaktualizowany na podstawie nowych informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie. Wcześniej informowaliśmy, że 14-letnia Julia została wyniesiona z budynku przez strażaków. Z najnowszych ustaleń wynika jednak, że dziewczynkę odnaleźli i ewakuowali ojciec oraz wujek. Przepraszamy za wcześniejszą nieścisłość. 📌 Więcej o śledztwie i ustaleniach prokuratury przeczytasz poniżej.
Wieczór, który miał być spokojny, przerodził się w dramat mieszkańców jednego z rzeszowskich wieżowców. 18 czerwca 2025 roku doszło do tragicznego pożaru, który zakończył się śmiercią 14-letniej dziewczynki. W artykule przedstawiamy najnowsze ustalenia śledczych.
Pożar wybuchł wieczorem – ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie
Do zdarzenia doszło w środę, 18 czerwca, około godz. 20:00. Ogień pojawił się na czwartym piętrze 12-piętrowego budynku przy ul. Popiełuszki w Rzeszowie, w mieszkaniu należącym do starszego małżeństwa. Świadkowie relacjonowali, że tuż przed wybuchem ognia słychać było eksplozję.
Pożar bardzo szybko objął kolejne kondygnacje. Na miejsce wysłano kilkanaście zastępów straży pożarnej. Równolegle trwała ewakuacja – z budynku wyprowadzono około 250 osób, w tym wiele rodzin z dziećmi.
Śmiertelna ofiara – nowe ustalenia prokuratury
W wyniku pożaru ucierpiało osiem osób, z czego troje to dzieci. Najciężej poszkodowana została 14-letnia Julia, która wraz z matką i młodszą siostrą próbowała uciec z mieszkania na szóstym piętrze. Ponieważ droga w dół była odcięta przez dym i ogień, dziewczynki ruszyły w górę, licząc na ratunek przez górne przejście między klatkami.
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, Julia pobiegła przodem. W gęstym dymie i chaosie straciła przytomność między 10. a 11. piętrem. Jej matka, nie mogąc dalej iść, schroniła się z młodszym dzieckiem u sąsiadów. Ojciec Julii wraz z wujkiem wszedł do budynku przez sąsiednią klatkę i odnalazł ją, po czym wyniósł z budynku i przekazał służbom medycznym.
Dziewczynka była nieprzytomna. Pomimo długiej reanimacji, zmarła tego samego wieczora – około godziny 22:30.
Inni poszkodowani i stan budynku
Do szpitala trafiło osiem osób. Najciężej ranny poza Julią był 69-letni właściciel mieszkania, w którym wybuchł ogień – mężczyzna doznał rozległych poparzeń i przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej.
Budynek nadal pozostaje wyłączony z użytkowania – zniszczenia są poważne. Lokalne władze zapowiedziały pomoc dla poszkodowanych, jednak szczegóły wsparcia nie są jeszcze znane.
Śledztwo trwa – biegli wykluczyli wybuch gazu i zwarcie
Jak przekazał rzecznik prokuratury Krzysztof Ciechanowski, śledztwo prowadzone jest w kierunku sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
Biegły wykluczył wybuch gazu oraz zwarcie instalacji elektrycznej. Pod uwagę brane jest zaprószenie ognia – zarówno przypadkowe, jak i celowe. Przesłuchiwani są świadkowie, trwa zabezpieczanie dokumentacji przeciwpożarowej i budowlanej.
📝 Źródło aktualizacji: – Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie – dla Fakt.pl, 23.06.2025 – Ustalenia własne na podstawie relacji mediów lokalnych i służb
📌 Artykuł pierwotnie opublikowany: 19.06.2025 📌 Zaktualizowano: 23.06.2025