Turyści uciekają z włoskich kurortów? Szokujące pustki na plażach w szczycie sezonu!

Justyna
Styl życia
08.08.2025 20:06
Turyści uciekają z włoskich kurortów? Szokujące pustki na plażach w szczycie sezonu!

Po latach rekordowej frekwencji włoska turystyka przeżywa niespodziewany kryzys. W samym środku lata, kiedy zazwyczaj trudno było znaleźć wolny leżak, w tym roku na wielu plażach słychać jedynie szum fal. Co takiego wydarzyło się, że włoskie wybrzeże świeci pustkami?

Płatne plaże coraz droższe i coraz mniej dostępne

Ceny wynajmu zestawu plażowego — parasola i dwóch leżaków — osiągnęły w tym roku poziom, który dla wielu rodzin jest po prostu zaporowy. Minimalny koszt dziennego pobytu nad morzem w popularnych kurortach to 30 euro, ale w najbardziej luksusowych lokalizacjach trzeba zapłacić nawet od kilkuset do 1500 euro dziennie.

Organizacje konsumenckie ostrzegają, że takie stawki wykluczają ogromną część turystów, zwłaszcza lokalnych.

Spadek liczby odwiedzających o jedną trzecią

Według danych z czerwca i lipca, liczba osób korzystających z płatnych plaż spadła aż o 30% w porównaniu do ubiegłego roku. To najgorszy wynik od lat. Właściciele obiektów plażowych przyznają, że nawet w weekendy frekwencja jest niższa niż zwykle, a w tygodniu niektóre rzędy leżaków pozostają zupełnie puste.

Równolegle zmalała liczba rezerwacji hotelowych, szczególnie tych tygodniowych. Coraz więcej gości decyduje się na krótkie, maksymalnie dwudniowe pobyty.

Bezpłatne plaże w oblężeniu

W efekcie wysokich cen, rośnie popularność tzw. „plaż wolnych”, czyli publicznych i bezpłatnych fragmentów wybrzeża. Problem w tym, że w wielu kurortach są one rzadkością — często to tylko jedna lub dwie plaże na całą miejscowość. W szczycie sezonu trudno tam znaleźć choćby kawałek wolnego miejsca, a warunki są znacznie skromniejsze niż na płatnych odcinkach.

Kryzys dotyka całe wybrzeże

Zjawisko nie ogranicza się do jednej czy dwóch prowincji. Spadki frekwencji odnotowano w Lacjum, Toskanii, Emilii-Romanii oraz Apulii. Federacja branży plażowej łączy ten kryzys ze spadkiem siły nabywczej Włochów, wzrostem kosztów życia i mniejszym napływem turystów zagranicznych. Na decyzje podróżnych wpływa też sytuacja międzynarodowa i niepewność gospodarcza.

Hotelarze: „Turyści wracają tylko na weekendy”

Właściciele hoteli przyznają, że tegoroczny sezon jest inny niż wszystkie. Zamiast dłuższych, tygodniowych turnusów, coraz częściej turyści wybierają krótkie pobyty weekendowe.

Mniejszy ruch oznacza też spadek obrotów w restauracjach, barach i sklepach z pamiątkami. Lokalne biznesy, które dotąd żyły wyłącznie z turystyki, obawiają się, że jeśli sytuacja się utrzyma, będą musiały zamykać sezon wcześniej niż zwykle.

Ministerstwo turystyki tonuje nastroje

Minister turystyki Daniela Santanchè uważa jednak, że media przesadzają z opisem sytuacji. Jej zdaniem sezon przebiega dobrze, a Włochy wciąż są atrakcyjniejsze cenowo i kulturowo niż inne kraje basenu Morza Śródziemnego. Przekonywała, że plaże nadal przyciągają miliony gości, a jakość usług pozostaje bezkonkurencyjna.

Co dalej z włoską turystyką?

Specjaliści przewidują, że jeśli ceny plaż i noclegów nie zostaną urealnione, kolejne sezony mogą przynieść dalsze spadki. Turyści, szczególnie ci z ograniczonym budżetem, coraz częściej wybierają tańsze alternatywy — Hiszpanię, Grecję czy nawet Chorwację.

Czy Waszym zdaniem Włochy wciąż są dobrym kierunkiem wakacyjnym w Europie?

Kluczowe Punkty
  • Spadek frekwencji na włoskich plażach aż o 30 % w porównaniu z zeszłym rokiem.
  • Ceny wynajmu zestawu plażowego osiągają nawet 1500 € dziennie, co odstrasza turystów.
  • Rosnąca popularność bezpłatnych plaż, które są jednak nieliczne i przepełnione.
  • Kryzys dotyka całe wybrzeże: Lacjum, Toskania, Emilia-Romania, Apulia.
  • Turyści skracają pobyty do weekendów; hotele, restauracje i sklepy notują straty.
  • Ministerstwo turystyki bagatelizuje problem, twierdząc, że sezon przebiega „dobrze”.
  • Eksperci ostrzegają, że bez urealnienia cen Włochy przegrają z Grecją, Hiszpanią i Chorwacją.
Zostań z nami