To może być koniec wakacji all inclusive. Wielkie zmiany dla turystów!

Justyna
Biznes i finanse
22.08.2025 20:39
To może być koniec wakacji all inclusive. Wielkie zmiany dla turystów!

Jeszcze niedawno wakacje all inclusive uchodziły za synonim beztroskiego wypoczynku – otwarte bufety, drinki bez limitu i brak dodatkowych kosztów. Dziś jednak ten model turystyki zaczyna być kwestionowany nie tylko przez ekologów, ale i przez same kraje turystyczne. Coraz więcej wskazuje na to, że klasyczne all inclusive może wkrótce odejść do lamusa.

23 miliony ton jedzenia trafia do kosza. Turystyka pod ostrzałem

W samej Turcji każdego roku marnuje się około 23 milionów ton żywności. Aż 35% owoców i warzyw nie trafia na talerze, tylko do śmietników. Znaczną część tego marnotrawstwa generują hotele i restauracje działające w formule all inclusive. Goście, zachęceni ogromnym wyborem potraw, często nakładają zbyt duże porcje – które potem lądują w koszu.

To właśnie ten problem przyciągnął uwagę Rady ds. Polityki Rolnej i Żywnościowej przy prezydencie Turcji, która przygotowała raport dotyczący konieczności ograniczenia strat żywności w sektorze turystycznym. Raport zawiera propozycje legislacyjne, które mogą znacząco wpłynąć na sposób serwowania posiłków w hotelach.

Nowe przepisy i pomysły: zamiast bufetu – à la carte?

Wśród najważniejszych zmian rozważanych przez tureckich urzędników znajdują się:

  • wprowadzenie limitów porcji,

  • zastąpienie bufetów systemem à la carte, gdzie gość zamawia konkretne danie,

  • zakaz serwowania zbyt dużej ilości jedzenia „na zapas”.

Według Ramazana Bingöla, członka rady doradczej i jednocześnie prezesa Związku Przedsiębiorstw Gastronomicznych i Turystycznych (TÜRES), aż połowa śniadań w hotelach all inclusive trafia do śmieci. Jego zdaniem to nie tylko kwestia etyki, ale także bezpieczeństwa narodowego, ponieważ marnotrawstwo żywności to strata zasobów, energii i pieniędzy w kraju dotkniętym wysoką inflacją.

Turyści też pod lupą: mniej jedzenia = więcej frustracji?

Przypadki ograniczania dostępu do jedzenia pojawiły się już m.in. w Tunezji, gdzie goście hoteli zaczęli skarżyć się, że nie mogą brać jedzenia bez ograniczeń, mimo że zapłacili za pakiet all inclusive. W odpowiedzi obsługa tłumaczyła, że to krok w stronę zrównoważonej turystyki, który ma zapobiegać marnowaniu zasobów.

Podobne podejście zaczyna się pojawiać także w Egipcie, gdzie lokalne władze zauważają, że turyści nie opuszczają hoteli, nie korzystają z lokalnych usług i nie zwiedzają kraju. Model all inclusive sprawia, że większość pieniędzy zostaje w hotelach, a nie trafia do małych, lokalnych przedsiębiorców. Dla gospodarki – to poważny problem.

Czy to naprawdę koniec all inclusive?

Choć propozycje zmian nie są jeszcze oficjalnym prawem, temat stał się głośny w międzynarodowych mediach – zarówno w Niemczech, jak i w Rosji. Tamtejsze biura podróży zaczęły nawet wydawać komunikaty uspokajające swoich klientów. Zaznaczają, że hotele nadal będą mogły samodzielnie decydować o tym, jak realizują usługę all inclusive.

Nie można jednak ignorować faktu, że trend odchodzenia od otwartych bufetów i nieograniczonych porcji nabiera tempa. W przyszłości możemy spodziewać się:

  • nowych standardów „eko all inclusive”,

  • większego nacisku na personalizację posiłków,

  • wzrostu cen za „prawdziwe” all inclusive, które pozostanie dostępne tylko w droższych hotelach.

Co z Polakami? Może być gorzko

Dla Polaków, którzy masowo wybierają Turcję, Egipt i Tunezję jako kierunki wakacyjne (nawet 86,5% rezerwacji to właśnie all inclusive), taka zmiana może być bolesna. Wypoczynek bez limitów to nie tylko wygoda, ale też sposób na ograniczenie wakacyjnych wydatków. Jeżeli model ten zniknie lub zostanie okrojony, może to oznaczać:

  • wyższe koszty wakacji,

  • mniejszy komfort dla rodzin z dziećmi,

  • konieczność planowania posiłków na własną rękę.

Co w zamian? Alternatywne modele wypoczynku

Już teraz niektóre hotele testują hybrydowe rozwiązania – serwują ograniczoną liczbę posiłków z menu, w formie à la carte, ale nadal wliczoną w cenę. Pojawiają się też nowe kategorie usług, takie jak:

  • ultra all inclusive premium (dla wymagających),

  • light all inclusive (dla oszczędnych),

  • eko all inclusive (dla świadomych ekologicznie).

Choć trudno przewidzieć, jak szybko zmiany się rozprzestrzenią, jedno jest pewne: tradycyjne all inclusive, jakie znamy, przestaje być normą.

Nowa era turystyki?

Wakacje all inclusive przechodzą właśnie transformację. Presja ekologiczna, rosnące koszty i zmieniające się oczekiwania gospodarek turystycznych sprawiają, że model „jesz i pij, ile chcesz” może wkrótce stać się luksusem, a nie standardem. Turyści muszą przygotować się na nowe realia podróżowania – bardziej odpowiedzialne, droższe i mniej beztroskie.

Kluczowe Punkty
  • Marnotrawstwo żywności w tureckich hotelach all inclusive sięga 23 mln ton rocznie, co wywołuje presję na zmianę modelu żywienia.
  • Turecka Rada ds. Polityki Rolnej i Żywnościowej postuluje ograniczenie bufetów i wprowadzenie dań à la carte z limitami porcji.
  • Podobne działania obserwuje się w Tunezji i Egipcie, gdzie ograniczenia mają zmniejszyć marnowanie oraz zachęcić turystów do wydawania pieniędzy poza hotelami.
  • Zmiany mogą oznaczać koniec klasycznego all inclusive lub jego znaczne podwyższenie cen, zwłaszcza w bardziej ekologicznej odsłonie.
  • Polscy turyści, dla których 86,5 % rezerwacji stanowią wyjazdy all inclusive, mogą odczuć wyższe koszty i niższy komfort.
  • Na rynku pojawiają się nowe formaty: eko, light oraz ultra premium all inclusive, a tradycyjne „jesz ile chcesz” staje się luksusem.
Zostań z nami