„On nie chce iść na terapię – uważa, że wszystko jest w porządku” – pisze Marta [LIST]

Justyna
Listy do redakcji
24.09.2025 16:21
„On nie chce iść na terapię – uważa, że wszystko jest w porządku” – pisze Marta [LIST]

Droga Redakcjo,

czasem mam wrażenie, że rozmawiam ze ścianą. Że mówię: „jest źle”, a on słyszy: „czepiasz się”. Że kiedy próbuję ratować naszą relację, on tylko wzrusza ramionami.

Jesteśmy razem od 7 lat. Mamy wspólny dom, wspólne kredyty, wspólne wakacyjne zdjęcia w ramkach. Ale od dawna nie mamy już wspólnej rozmowy.

O wszystko muszę się dopraszać – bliskość, uwagę, zainteresowanie. Kiedy pytam: „Czemu jesteś ciągle nieobecny?”, odpowiada: „Przesadzasz. Przecież nic się nie dzieje.” A we mnie się dzieje wszystko. Frustracja, smutek, pustka.

Zaproponowałam terapię dla par. Powiedziałam, że czuję, jakbyśmy się oddalali. On tylko się roześmiał i stwierdził: „Jak coś się dzieje u Ciebie, to Ty idź. Ja mam się dobrze.”

Nie wiem już, co robić. Nie chcę się rozstawać, nie chcę szukać od nowa, nie chcę porzucać tego, co budowaliśmy. Ale też nie chcę żyć z kimś, kto nie widzi mnie i nie chce się zmienić.

Czy ja jestem przewrażliwiona? Czy może on naprawdę odmawia ratunku, który mógłby nas ocalić?

Marta

💬 Odpowiedź redakcji

Kiedy jedna osoba chce ratować związek, a druga udaje, że nie ma pożaru

Droga Marto, czytając Twój list, trudno oprzeć się wrażeniu, że Twój związek nie rozpada się przez brak miłości, ale przez brak zaangażowania. A jeszcze bardziej – przez brak gotowości, by uznać, że coś może nie grać.

„Jak coś się dzieje u Ciebie, to Ty idź.” To zdanie mówi wszystko o tym, jak bardzo jesteś w tej relacji samotna.

Terapia nie jest przyznaniem się do porażki – jest dowodem troski

Wielu mężczyzn postrzega terapię jako atak na siebie, próbę zmiany ich „siłą”, albo – co gorsze – jako znak, że kobieta przesadza.

Ale prawda jest inna. Terapia to nie oskarżenie. To zaproszenie do rozmowy. To powiedzenie: „Nie chcę, żebyś się zmieniał. Chcę, żebyśmy się usłyszeli.”

Czy to Ty jesteś problemem? Nie.

Twoje emocje są ważne. Twoja frustracja, smutek, pragnienie bliskości – to nie zachcianki. To potrzeby. Nie jesteś „przewrażliwiona”, kiedy mówisz, że chcesz rozmawiać. Nie jesteś „trudna”, kiedy czujesz się samotna w związku.

Jesteś uważna. I odważna – bo chcesz działać.

A jeśli on nie chce iść na terapię?

To jego prawo. Ale wtedy masz prawo zadać sobie pytanie: jak długo chcesz być jedyną osobą, która próbuje?

Bo relacja to nie jednostronny wysiłek. Związek, w którym jedna osoba ciągnie emocjonalny wózek za dwoje, w końcu ją wyczerpuje.

Co możesz zrobić teraz?

🔹 1. Pójdź sama na terapię

To nie porażka, tylko najlepsza decyzja, by odzyskać kontakt ze sobą. Psychoterapia indywidualna pomoże Ci zrozumieć, gdzie kończy się związek, a zaczyna rezygnacja z siebie.

🔹 2. Nazwij swoje granice

Możesz powiedzieć: „Nie oczekuję, że wszystko rozwiążemy od razu. Ale jeśli Ty nie chcesz nawet spróbować, ja nie będę udawać, że wszystko gra.”

🔹 3. Zrób bilans emocjonalny

Zadaj sobie pytanie: – Co dostaję od tej relacji, a co mnie kosztuje? – Czy jestem z nim z miłości, czy ze strachu przed rozstaniem?

Masz prawo wymagać zaangażowania

Miłość to nie tylko obecność – to obecność w gotowości do rozmowy, zmiany, szukania wspólnych dróg. Jeśli ktoś nie chce się spotkać w połowie drogi, to nie Ty masz iść całą.

Związek, który da się uratować, zaczyna się od „spróbujmy razem”. Jeśli słyszysz tylko „to Twój problem” – może warto zapytać, czy to jeszcze jest wspólna historia.

Z życzliwością i wsparciem,

Redakcja

Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.

Kluczowe Punkty
  • Marta odczuwa samotność i brak zaangażowania partnera mimo 7-letniego związku.
  • Partner bagatelizuje jej potrzebę rozmowy i odmawia terapii dla par.
  • Redakcja podkreśla, że terapia to wyraz troski, a nie oskarżenie.
  • Związek wymaga wzajemnego wysiłku; jednostronne ratowanie prowadzi do wyczerpania.
  • Marta otrzymuje trzy kroki: terapia indywidualna, wyznaczanie granic i bilans emocjonalny.
  • Podkreślono prawo do wymagania zaangażowania i gotowości partnera do zmian.
  • Redakcja zachęca czytelniczki do dzielenia się problemami i szukania wsparcia.
Zostań z nami