Aplikacja mObywatel zmienia się na oczach użytkowników – i to w sposób, który może znacząco ułatwić życie zarówno obywatelom, jak i przedsiębiorcom. Już wkrótce skorzystamy z nowej, darmowej funkcji: kwalifikowanego podpisu elektronicznego, którego dotąd trzeba było szukać u komercyjnych dostawców, często za niemałe pieniądze.
Co nowego w mObywatel? Podpis kwalifikowany za 0 zł
Ministerstwo Cyfryzacji zapowiada wdrożenie długo oczekiwanej funkcji: możliwość korzystania z bezpłatnego podpisu kwalifikowanego prosto z aplikacji mObywatel. To rozwiązanie, które do tej pory wiązało się z kosztami (nawet kilkaset złotych rocznie), teraz ma być dostępne za darmo dla każdego użytkownika aplikacji.
Podpis kwalifikowany ma taką samą moc prawną jak podpis własnoręczny, dlatego otwiera drzwi do załatwiania szeregu formalności – zarówno w kontaktach z urzędami, jak i w biznesie.
Rząd: Czas na cyfrową rewolucję
Jak podkreśla minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, celem jest likwidacja barier wejścia do e-administracji i ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej. Darmowy podpis kwalifikowany to część większego planu: zwiększenia dostępności usług cyfrowych dla obywateli i firm oraz promowania korzystania z e-podpisu jako standardu w komunikacji z administracją.
Dzięki nowej funkcji przedsiębiorcy będą mogli:
-
podpisywać umowy i faktury bez konieczności zakupu komercyjnych certyfikatów,
-
składać dokumenty do urzędów,
-
reprezentować firmę zdalnie.
Z kolei obywatele zyskają możliwość:
-
podpisywania wniosków urzędowych online,
-
zatwierdzania pism,
-
złożenia deklaracji czy oświadczeń bez wychodzenia z domu.
Kiedy nowa funkcja będzie dostępna?
Według zapowiedzi rządu, darmowy podpis kwalifikowany w mObywatel ma ruszyć w 2026 roku. Obecnie trwają prace legislacyjne i testy rozwiązania. Wiadomo jednak, że certyfikat będzie wystawiany przez podmiot publiczny, co ma gwarantować bezpieczeństwo i zgodność z unijnymi regulacjami (eIDAS 2.0).
Co z bezpieczeństwem?
Nowy podpis elektroniczny ma działać na podobnych zasadach jak bankowość mobilna – jego użycie będzie wymagało potwierdzenia tożsamości i autoryzacji, np. PIN-em lub biometrią. Wszystko po to, by zabezpieczyć użytkownika przed nieautoryzowanym wykorzystaniem podpisu.
Co istotne – użytkownik nie będzie musiał znać się na technikaliach. Proces ma być intuicyjny i zintegrowany z aplikacją, a wszystkie dane – zgodnie z deklaracjami rządu – będą przechowywane zgodnie z przepisami RODO.
mObywatel zyskuje na znaczeniu
Nowa funkcja to kolejny krok w rozwoju aplikacji, która już dziś umożliwia:
-
przechowywanie dokumentów (dowód osobisty, prawo jazdy, legitymacje),
-
zgłaszanie zdarzeń drogowych,
-
dostęp do e-recept,
-
meldunki i dane z rejestru PESEL.
Wprowadzenie podpisu kwalifikowanego może sprawić, że mObywatel stanie się kompleksowym narzędziem do prowadzenia spraw urzędowych i firmowych, bez potrzeby korzystania z dodatkowych płatnych rozwiązań.
Co to oznacza dla obywateli i biznesu?
Nowa funkcja to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale też:
-
mniej papierologii,
-
brak konieczności wizyt w urzędach,
-
szybsze i bardziej efektywne załatwianie spraw,
-
wyrównanie szans między dużymi firmami a mikroprzedsiębiorcami.
W praktyce może to być prawdziwa rewolucja w cyfrowym obiegu dokumentów – i mocny impuls do dalszej cyfryzacji usług publicznych.