Był mistrzem muzyki filmowej, kompozytorem niezapomnianych piosenek i jednym z filarów polskiej kultury muzycznej drugiej połowy XX wieku. Jerzy Derfel, autor ścieżki dźwiękowej do kultowego filmu „Miś” Stanisława Barei, zmarł 3 listopada 2025 roku w wieku 84 lat. Jego twórczość towarzyszyła Polakom przez dekady – w filmach, piosenkach i scenicznych musicalach.
Muzyka, która stała się częścią popkultury
Jerzego Derfla zna każdy, nawet jeśli nie kojarzy jego nazwiska. To on stworzył muzykę do legendarnych komedii „Miś” i „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?”, które do dziś bawią kolejne pokolenia widzów. Mało kto pamięta, że pojawił się nawet na ekranie „Misia” – jako dyrygent.
Ale na tym nie kończył się jego dorobek filmowy. Skomponował muzykę także do dramatów i seriali, m.in. „Bez znieczulenia” (reż. Andrzej Wajda), „Rozmowy przy wycinaniu lasu”, „Druga strona słońca”, a także serialu „Droga”.
Artysta sceny muzycznej – ponad 200 piosenek
Jerzy Derfel napisał ponad 200 utworów muzycznych, z których wiele stało się przebojami. Współpracował z największymi nazwiskami polskiej sceny: Ewą Bem, Ireną Santor, Alicją Majewską, Haliną Kunicką, Magdą Umer, Danutą Rinn, Teresą Tutinas, a także Wojciechem Młynarskim, z którym łączyła go wieloletnia artystyczna przyjaźń.
Tworzył do tekstów mistrzów polskiej poezji piosenki: Jonasza Kofty, Agnieszki Osieckiej, Ireneusza Iredyńskiego, Jeremiego Przybory. Jego kompozycja „Bywają takie dni” przyniosła Alicji Majewskiej zwycięstwo na Festiwalu w Opolu w 1975 roku.
Kompozytor klasyki i musicali
Twórczość Derfla wykraczała daleko poza muzykę estradową. Skomponował utwory klasyczne, takie jak:
-
„Sonata e-moll” na saksofon altowy i kwintet smyczkowy,
-
„Preludia” na klarnet i fagot z orkiestrą smyczkową,
-
„Mała msza radosna d-moll”,
-
„Hymn o miłości”.
Był także autorem muzyki do musicali, m.in. „Wesołego powszedniego dnia”, „Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca” czy „Boso, ale w ostrogach”.
Początki w jazzie i teatrze | Lata 50.–60.
Urodzony 9 stycznia 1941 roku w Lidzie, Derfel już jako nastolatek założył jazzowy zespół Flamingo, z którym wystąpił na Jazz Jamboree w 1961 roku. Początkowo grał na kornecie, a jego muzyczna droga rozpoczęła się od fascynacji jazzem tradycyjnym.
Studiował grę na fortepianie w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie pod kierunkiem wybitnego pedagoga Ryszarda Baksta. W czasie studiów tworzył duet fortepianowy z Maciejem Małeckim, z którym koncertował w Polsce i za granicą (m.in. w Wielkiej Brytanii i NRD).
Uhonorowany za zasługi dla kultury
Dorobek Jerzego Derfla był wielokrotnie nagradzany. Wśród najważniejszych wyróżnień warto wymienić:
-
Grand Prix KFPP w Opolu za całokształt twórczości (2012),
-
Grand Prix za piosenkę „Bywają takie dni” (1975),
-
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (2004),
-
Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2005),
-
Laur Solidarności (1988) – wspólnie z Wojciechem Młynarskim za program „Róbmy swoje”.
Poruszeni przyjaciele i artyści
Wieść o śmierci Jerzego Derfla błyskawicznie obiegła środowisko artystyczne. W emocjonalnych słowach pożegnała go m.in. Joanna Trzepiecińska, pisząc:
„Zmarł Jerzy Derfel – wspaniały artysta, świetny kompozytor, niezwykle porządny człowiek, ojciec chrzestny mojego syna – żegnaj, Przyjacielu…”.
Wspomnienia o zmarłym artyście opublikowali również Maja Komorowska, Tomasz Dedek i inni przedstawiciele świata kultury.
Jerzy Derfel odszedł, ale jego twórczość pozostaje żywa – w filmach, piosenkach i sercach tych, którzy dorastali przy jego dźwiękach. „Miś” nie brzmiałby tak samo bez jego muzyki, a polska scena straciła jednego z najważniejszych kompozytorów drugiej połowy XX wieku.