Zmiany, które mogą wywołać polityczne trzęsienie ziemi. Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przegłosowała poprawkę, która uderza finansowo w najważniejsze instytucje państwowe – w tym Kancelarię Prezydenta. Zebrane w ten sposób setki milionów złotych trafią m.in. do służb specjalnych i sektora nauki.
Miliardy do wydania, ale nie dla wszystkich
Budżet państwa na 2026 rok jest wyjątkowy nie tylko pod względem skali – zakłada rekordowy deficyt na poziomie 271,7 mld zł – ale też pod względem radykalnych przesunięć środków.
Z 918,9 mld zł planowanych wydatków, część zostanie przesunięta w wyniku jednej, kluczowej poprawki. Komisja odrzuciła aż 108 propozycji, akceptując tylko tę, którą złożyła... sama rządząca większość.
Kto straci? Lista instytucji objętych cięciami
W ramach poprawki przyjętej przez Komisję Finansów:
-
Kancelaria Prezydenta RP – straci 12,75 mln zł,
-
Kancelaria Sejmu – 16,6 mln zł mniej,
-
Kancelaria Senatu – cięcia o 28,2 mln zł,
-
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) – 89,7 mln zł mniej,
-
Instytut Pamięci Narodowej (IPN) – 82,5 mln zł mniej,
-
Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) – aż 105 mln zł mniej,
-
oraz inne urzędy: NSA, SN, KRRiT, RPO, KBW, UODO – łącznie ponad 569 mln zł oszczędności.
To największe jednorazowe przesunięcie środków między instytucjami w historii ostatnich budżetów.
Kto zyska? Służby i nauka na pierwszym planie
Pieniądze z cięć mają zostać skierowane do obszarów, które rząd uznał za strategiczne:
-
Szkolnictwo wyższe i nauka – dodatkowe 280 mln zł,
-
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) – 165,2 mln zł więcej,
-
Agencja Wywiadu – +55 mln zł,
-
Narodowy Instytut Wolności – 40 mln zł,
-
Promocja turystyki w Polsce wschodniej – 10 mln zł,
-
Rezerwa celowa dla PIP – 13,8 mln zł (częściowy zwrot).
Te zmiany wywołały mocne reakcje polityczne – także dlatego, że wiele z instytucji dotkniętych cięciami ma charakter kontrolny lub konstytucyjny.
Opozycja: „To nie jest rozwój – to uderzenie w obywatela”
Posłowie opozycji – zarówno z PiS, jak i z Lewicy (Razem) – ostro skrytykowali przyjęty kierunek polityki budżetowej.
-
Adrian Zandberg: nazwał budżet „antyrozwojowym”, twierdząc, że „rząd głodzi sektor publiczny i łamie obietnice wobec pracowników”.
-
Zbigniew Kuźmiuk (PiS): proponował zwiększenie podwyżek w budżetówce do 7%, zamiast planowanych 3% – poprawka odrzucona.
-
Marcelina Zawisza apelowała o 20 mld zł więcej dla NFZ, wskazując, że bez tego „pacjenci będą odsyłani z braku środków”.
Mimo wspólnego frontu – wszystkie poprawki opozycji zostały odrzucone.
Rekordowe środki na wojsko i zdrowie – ale co z innymi sektorami?
W projekcie budżetu przewidziano także:
-
ponad 200 mld zł na obronę narodową – 4,81% PKB,
-
247,8 mld zł na ochronę zdrowia – 6,81% PKB,
-
53,9 mld zł na drogi i kolej, z czego 20,1 mld zł z budżetu państwa.
Dochody państwa mają wynieść 647,2 mld zł, a główne źródła to:
-
VAT – 341,5 mld zł,
-
akcyza – 103,3 mld zł,
-
CIT – 80,4 mld zł,
-
PIT – 32 mld zł.
Dług publiczny ma osiągnąć 53,8% PKB, poniżej progu ostrożnościowego (55%).
Co dalej? Sejm i prezydent mają zegar nad głową
Projekt budżetu trafi teraz do drugiego czytania w Sejmie. Zgodnie z konstytucją:
-
Prezydent ma 7 dni na podpisanie ustawy lub przekazanie jej do Trybunału Konstytucyjnego,
-
TK ma 2 miesiące na rozpatrzenie sprawy,
-
Jeśli budżet nie zostanie uchwalony w 4 miesiące, prezydent może rozwiązać Sejm.
Rewolucja w budżecie stała się faktem – przesunięcia środków mówią więcej niż słowa. Rząd stawia na bezpieczeństwo i naukę, a opozycja bije na alarm, wskazując na rosnące nierówności i brak wsparcia dla sektora publicznego. Jedno jest pewne – budżet 2026 stanie się testem dla całej klasy politycznej.