Czerwone naklejki na koszach, ważenie odpadów i wizyty urzędników? W jednej z dolnośląskich gmin rozpoczęły się intensywne kontrole, które mogą zaskoczyć wielu mieszkańców. Co sprawdzają inspektorzy i z jakimi konsekwencjami trzeba się liczyć? Szczegóły poniżej.
Kontrole śmieci
Mieszkańcy coraz częściej zauważają czerwone naklejki pojawiające się na ich koszach na śmieci.
To nie przypadek ani akcja promocyjna – to efekt nowego systemu doraźnych kontroli prowadzonych przez urzędników gminnych, którzy weryfikują poprawność segregacji odpadów oraz ilość śmieci wytwarzanych przez gospodarstwa domowe.
Jak się okazuje, brak odpowiedniej segregacji może oznaczać podwójną opłatę miesięczną, a w przypadku przekroczeń wagowych – również rewizję deklaracji odpadowej.
Naklejka na koszu - to ostrzeżenie od gminy
Do naszej redakcji napisała czytelniczka, która właśnie otrzymała takie ostrzeżenie . Załączyła zdjęcie swojego pojemnika na odpady zmieszane, na którym znalazła czerwoną kartkę z informacją o nieprawidłowej segregacji.
Jak wynika z komunikatu gminy, pracownicy odpowiednich służb:
- sprawdzają kosze,
- robią dokumentację zdjęciową
- i odnotowują każde wykryte naruszenie zasad selektywnej zbiórki odpadów.
Dlaczego gmina zdecydowała się na kontrole?
Władze gmin i miast argumentują, że kontrole są konieczne, ponieważ:
-
koszty odbioru odpadów, zwłaszcza frakcji zmieszanej, rosną drastycznie – obecnie stawka za odbiór jednej tony to już 1.132 zł,
-
wciąż zbyt dużo śmieci trafia do pojemników jako niesegregowane – ta frakcja stanowi ponad 50% wszystkich odpadów w gminie,
-
gmina musi sprostać unijnym wymogom dotyczącym recyklingu – w przeciwnym razie grożą jej wysokie kary.
Nowy system ma również uszczelnić deklaracje odpadowe, ponieważ wiele gospodarstw wykazuje niższą liczbę mieszkańców niż w rzeczywistości, co zaniża opłaty i obciąża budżet gminy.
Urzędnicy ważą kosze – wszystko jest rejestrowane
Wszystkie pojazdy odbierające odpady w gminie są wyposażone w nowoczesne systemy wagowe. Podczas każdego odbioru odpady są ważone automatycznie, a wyniki przypisywane do konkretnej posesji. Co więcej, ważone są osobno frakcje zmieszane oraz BIO.
Na tej podstawie urzędnicy porównują rzeczywistą ilość wytwarzanych odpadów z liczbą osób zgłoszonych w deklaracji śmieciowej. Jeśli pojawią się znaczne przekroczenia, może to świadczyć o tym, że na danej posesji mieszka więcej osób, niż zadeklarowano.
W skrajnych przypadkach, gdy ilość śmieci rażąco przekracza limity (rekordy sięgają nawet 800 kg miesięcznie!), gmina zarezerwowała sobie prawo do nałożenia podwójnej opłaty – 74 zł miesięcznie za każdą osobę.
Jakie są limity? I co może grozić mieszkańcom?
W minie, której mieszka nasza czytelniczka przyjęty limit odpadów zmieszanych na jednego mieszkańca to 20 kg miesięcznie, co i tak jest o 13% więcej niż ogólnopolska średnia wg danych GUS.
W ramach prowadzonych kontroli przyjęto jeszcze bardziej tolerancyjny próg – 50 kg/osobę miesięcznie. Jednak przekroczenie tego poziomu może skutkować ponowną weryfikacją deklaracji i zwiększeniem opłaty śmieciowej.
Z kolei brak selektywnej zbiórki – czyli sytuacje, gdy np. papier, plastik, szkło czy bioodpady znajdą się w pojemniku na śmieci zmieszane – może zostać udokumentowany przez urzędników i zakończyć się naliczeniem wyższej stawki. Taki przypadek został właśnie zgłoszony przez naszą czytelniczkę.
Urzędnicy chodzą po posesjach
Gmina nie poprzestaje na analizie danych z systemów wagowych. Na terenie gminy prowadzone są fizyczne kontrole posesji. Urzędnicy wchodzą na teren nieruchomości w dniach odbioru śmieci, sprawdzają zawartość pojemników, wykonują zdjęcia i pozostawiają specjalne zawiadomienia.
Właściciele nieruchomości otrzymują wtedy oficjalne zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązku selektywnej zbiórki. Odpady są oczywiście odbierane, ale zdarzenie jest rejestrowane w systemie i zgłaszane burmistrzowi, który ma prawo wydać decyzję o naliczeniu wyższej opłaty śmieciowej.
O czym warto pamiętać?
-
Deklaracja śmieciowa nie dotyczy zameldowania, ale realnego zamieszkania. Trzeba zgłaszać wszystkie osoby, które faktycznie mieszkają pod danym adresem.
-
Segregacja odpadów to nie opcja – to obowiązek. Za nieprzestrzeganie zasad grozi kara finansowa w postaci podwójnej opłaty.
-
Gmina monitoruje sytuację systemowo i lokalnie – ważone są śmieci, przeprowadzane są kontrole, a każdy przypadek jest dokumentowany.
-
Wysokie koszty wywozu śmieci zmieszanych mogą dotknąć nas wszystkich, jeśli nie zmniejszymy ich udziału w ogólnej masie odpadów.