Pomimo tego, że rok szkolny dopiero się rozpoczął, niektóre ze szkół w Polsce już zostały zamknięte ze względu na obecność koronawirusa w placówce. Okazało się bowiem, że zakażeni są niektórzy nauczyciele, którzy musieli w związku z tym udać się na kwarantannę. Uczniowie natomiast wrócili do nauczania zdalnego.
![]()
Powrót dzieci do szkół już 1 września, w momencie gdy notujemy rekordowe przyrosty zakażonych koronawirusem, budził wiele kontrowersji. Rząd jednak podjął ostateczną decyzję i lekcje w większości szkół odbywają się normalnie.
Uwzględniane są jednak wzmożone zasady bezpieczeństwa, takie jak obowiązek dezynfekowania i mycia rąk zaraz po wejściu do szkoły, zachowanie odpowiedniej odległości w klasach oraz na zajęciach wychowania fizycznego oraz obowiązek zasłaniania ust i nosa w przypadku kaszlu lub kichania.
Niestety, z powodu obecności koronawirusa w placówkach, niektóre z nich musiały już zostać zamknięte i przejść na nauczanie zdalne.
Mowa między innymi o szkołach w gminie Łukowica (małopolskie), gdzie aż cztery szkoły zostały zamknięte. Okazało się bowiem, że nauczycielka, która pracowała we wszystkich tych placówkach zakażona jest koronawirusem.
![]()
Kolejne cztery szkoły zamknięte
Oprócz gminy Łukowica, koronawirus szaleje również w województwie podkarpackim. Tam również zamknięto już cztery placówki. Powodem był pozytywny wynik testu na koronawirusa u kilku nauczycieli. W związku z tym władze placówek musiały zdecydować o ich zamknięciu. Mowa o Liceum Ogólnokształcące w Kołaczycach, Zespół Szkół w Brzózie Królewskiej, Zespół Szkół w Bieździedach oraz Szkołę Podstawową w Biedaczowie.
Powyższe placówki szkolne zostały zamknięte do odwołania. Nauczyciele udali się na kwarantannę, natomiast uczniowie powrócili do nauczania zdalnego.