Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej przed posiedzeniem rządu ogłosił decyzję o przedłużeniu mechanizmu zamrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych aż do końca 2025 roku. To ważna informacja dla milionów Polaków, zwłaszcza że wcześniej spekulowano o możliwych podwyżkach już od jesieni.
⚡ Ceny prądu zamrożone – co to oznacza w praktyce?
Od stycznia 2024 roku w Polsce obowiązuje ustawowy mechanizm ochronny, który ogranicza cenę energii elektrycznej do 500 zł netto za MWh dla odbiorców w taryfie G (czyli gospodarstw domowych). Mechanizm ten miał pierwotnie wygasnąć 30 czerwca 2024 r., ale został przedłużony – najpierw do końca września, a teraz aż do 31 grudnia 2025 roku.
Warto jednak zaznaczyć, że zamrożona cena obowiązuje tylko do określonego poziomu zużycia energii:
-
1 500 kWh rocznie – gospodarstwo 1–2-osobowe,
-
1 800 kWh – gospodarstwo z osobą z niepełnosprawnością,
-
2 000 kWh – rodziny wielodzietne i rolnicy.
Powyżej tych limitów obowiązuje standardowa cena rynkowa.
💰 Kto pokrywa różnicę w cenie?
Rzeczywiste taryfy u największych sprzedawców energii (PGE, Enea, Tauron, Energa) zatwierdzone przez URE na 2024 r. wynoszą około 622,8 zł netto za MWh. Oznacza to, że różnicę między rynkową ceną a ustawowym limitem 500 zł pokrywa budżet państwa – za pośrednictwem Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny.
To narzędzie ma chronić odbiorców przed gwałtownym wzrostem kosztów życia i działa niezależnie od poziomu dochodów odbiorcy.
👥 Kogo obejmie ochrona?
Zamrożenie cen dotyczy około 16,4 mln odbiorców w taryfie G, z czego:
-
ponad 10 mln gospodarstw korzysta z taryf regulowanych,
-
ponad 6 mln korzysta z ofert rynkowych (np. pakiety dualne z gazem lub internetem).
Najwięcej zyskają:
-
gospodarstwa o dużym zużyciu energii (np. ogrzewanie elektryczne),
-
rodziny z dziećmi, seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami,
-
mieszkańcy starszych budynków z nieefektywnymi systemami grzewczymi.
🧾 A co z firmami i przedsiębiorcami?
Ogłoszona decyzja dotyczy wyłącznie odbiorców indywidualnych. Małe i średnie przedsiębiorstwa oraz przemysł nie objęto tym mechanizmem. Ich kontrakty są zawierane na warunkach rynkowych i zależą od aktualnych cen hurtowych energii. Rząd nie zapowiedział obecnie żadnych analogicznych form wsparcia dla tego sektora.
📅 Co dalej? Terminy i formalności
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, do końca lipca 2025 roku sprzedawcy z urzędu muszą złożyć nowe propozycje taryf do Urzędu Regulacji Energetyki (URE), które wejdą w życie po 30 września. Choć sam mechanizm ochronny będzie obowiązywać do końca 2025 roku, nowe taryfy mogą mieć znaczenie np. w kontekście rozliczeń ponadlimitu zużycia.
🟡 Dlaczego decyzja zaskoczyła rynek?
Jeszcze kilka tygodni temu wielu ekspertów spodziewało się stopniowego wygaszania mechanizmów osłonowych. Spadające ceny hurtowe energii w Europie, rosnący udział OZE i poprawiająca się sytuacja rynkowa sugerowały, że państwo może zacząć się wycofywać z dopłat.
Tymczasem decyzja o dalszym mrożeniu cen jest wyraźnym sygnałem politycznym i społecznym – rząd chce zapewnić stabilność i przewidywalność w trudnym okresie gospodarczym. To również element szerszej strategii socjalnej, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych.
💡 A co po 2025 roku?
Na razie nie padły żadne deklaracje dotyczące 2026 roku. Eksperci przewidują, że jeśli:
-
ceny hurtowe utrzymają się na niskim poziomie,
-
wzrośnie udział energii z OZE,
-
polityka klimatyczna UE będzie kontynuowana,
to rząd może stopniowo wycofywać się z mechanizmu dopłat. Dużo zależy od przyszłych decyzji URE, sytuacji budżetowej państwa i ewentualnych działań nowego rządu.
🧾 Warto wiedzieć: Bon energetyczny
W artykule nie można pominąć drugiego ważnego narzędzia – bonu energetycznego 2024–2025, który obowiązuje od 1 lipca 2024 roku. To jednorazowa pomoc finansowa dla gospodarstw domowych o niższych dochodach, niezależna od zużycia energii. Kwoty wsparcia wynoszą od 300 zł do 1200 zł – w zależności od liczby osób i dochodu.
✅ Podsumowanie
Decyzja o zamrożeniu cen prądu do końca 2025 roku to konkretna pomoc dla milionów Polaków. Chroni przed skokowym wzrostem rachunków i daje gospodarstwom domowym większą przewidywalność. Jednak długofalowo mechanizm ten będzie oceniany także przez pryzmat jego wpływu na:
-
rynek energii,
-
finanse publiczne,
-
politykę klimatyczną i inwestycje w odnawialne źródła energii.
Czy to wystarczy, by utrzymać stabilność i złagodzić presję inflacyjną? Czas pokaże.