Droga Redakcjo,
czasem myślę, że to wszystko dzieje się jakby nie o mnie. Jakby ktoś wrzucił mnie do czyjegoś życia, a ja gram rolę kobiety, która ma się cieszyć, mimo że serce pęka.
Mój narzeczony zdradził mnie z koleżanką z pracy. Przyznał się. Powiedział, że to był „moment słabości”, że był zestresowany, pogubiony, nie wiedział, co robi. Ona odeszła z firmy, on obiecał, że to nigdy się nie powtórzy. Chciałam odejść, ale... zostałam. Bo powiedział, że mnie kocha. Bo zaczął się starać. Bo mówił: „Zacznijmy od nowa.”
I teraz on planuje ślub. Dzwoni do sali, pokazuje obrączki, rozmawia z fotografem. A ja siedzę i nie wiem, jak mam się cieszyć, skoro mam w głowie obraz ich razem. Nie było terapii. Nie było głębokiej rozmowy. Nie było momentu, w którym mogłabym naprawdę zadać pytanie: Dlaczego? I dlaczego ja?
Czuję, że on ruszył dalej, a ja utknęłam między przeszłością a przyszłością, której się boję.
Czy można brać ślub z kimś, kto zdradził – bez rozliczenia tego, co było? Czy ja naprawdę dam radę żyć z kimś, komu ciągle w sercu nie do końca ufam?
Natalia
💔 Odpowiedź redakcji
Ślub bez rozliczenia przeszłości to jak budowanie domu na gruzach
Droga Natalio, to, co opisałaś, porusza najczulszy punkt kobiecego serca – miłość pomieszana z zawodem, nadzieja, która boi się własnego cienia. Z jednej strony – chcesz wierzyć, że można „zacząć od nowa”. Z drugiej – czujesz, że nic się nie skończyło, więc jak możesz zaczynać?
„Zacznijmy od nowa” – mówi on. Ale jak zacząć, kiedy Twoje serce zostało w starej historii?
Czy zdradę da się wymazać?
Nie. Zdrady nie da się zapomnieć, zakopać, zbudować na niej szczęścia „na szybko”. Zdrada to rana. A rana, której się nie oczyściło, nie zabliźni się tylko dlatego, że założysz białą suknię.
To, że on działa – dzwoni, organizuje, planuje – to nie zawsze znak dojrzałości. Czasem to ucieczka od odpowiedzialności. Czasem to próba zbudowania nowej fasady – zamiast stanąć twarzą w twarz z bólem, który sam wywołał.
Masz prawo się nie cieszyć
Nie jesteś „niewdzięczna”, „zimna” ani „zbyt emocjonalna”, jeśli nie potrafisz świętować czegoś, co wciąż czujesz jako krzywdę. Masz prawo zapytać: – Dlaczego to się stało? – Co go do tego popchnęło? – Co się zmieniło od tamtego czasu?
I masz prawo powiedzieć: „Nie pójdę dalej, dopóki nie przejdziemy przez to, co było.”
Co możesz zrobić teraz?
🔹 1. Zatrzymaj się – to nie czas na decyzję pod presją
Powiedz wprost: „Nie odmówię Ci ślubu. Ale nie pobiegnę tam z duszą pełną wątpliwości. Najpierw musimy porozmawiać – naprawdę.”
🔹 2. Zaproponuj terapię par
Zdrada to nie pojedynczy czyn. To początek kryzysu zaufania, który wymaga pracy. Nie można go przemilczeć ani „zagłuszyć” planowaniem wesela.
🔹 3. Zadaj sobie pytanie:
Czy jestem tu z miłości… czy z lęku, że nic lepszego mnie nie spotka?
Bo ślub to nie ratunek. Ślub to podpis pod wyborem, który powinien być świadomy.
I najważniejsze:
Nie da się zbudować „od nowa”, jeśli nie posprzątaliście tego, co było. To nie Ty jesteś zablokowana. To Twoje serce domaga się uczciwości.
Bo prawdziwy początek nie polega na tym, że zamykasz oczy. Tylko na tym, że ktoś patrzy razem z Tobą – również na to, co trudne.
Z życzliwością,
Redakcja
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.