✉️ List do redakcji
„To moje mieszkanie, kupione przed ślubem. Ale dziś nie mogę przekazać go córce, bo formalnie... już nie jest tylko moje. To też jego.”
Droga Redakcjo,
nie sądziłam, że w wieku 62 lat będę musiała walczyć o prawo do decydowania o tym, co kupiłam z własnych pieniędzy, na długo przed drugim małżeństwem.
Zanim poznałam obecnego męża, byłam już po rozwodzie, miałam dorosłą córkę i mieszkanie kupione za pieniądze z pierwszego związku i mojej wieloletniej pracy. Gdy poznałam Wojciecha, zakochałam się – jak nastolatka. Pobraliśmy się szybko, bez zastanowienia. Rozdzielność majątkowa? Nie przyszło mi to wtedy do głowy. Przecież się kochaliśmy.
Dziś, po 18 latach małżeństwa, nasza relacja się rozluźniła, nie jesteśmy już bliscy. Ale żyjemy razem – bo tak wyszło.
Niedawno postanowiłam, że chciałabym przekazać moje mieszkanie córce – w formie darowizny albo zapisu notarialnego. I wtedy usłyszałam od notariusza coś, co mną wstrząsnęło:
„Nie może pani sama decydować. To mieszkanie wchodzi do majątku wspólnego, a więc musi się zgodzić mąż.”
Byłam w szoku. Przecież kupiłam je przed ślubem, z własnych środków. Ale podobno od momentu, gdy zaczęliśmy razem inwestować w remonty, wspólnie płaciliśmy za media i ubezpieczenie – mieszkanie stało się częścią wspólnoty majątkowej.
Teraz nie mogę go przepisać córce, nie mogę go sprzedać, nie mogę nawet nic z nim zrobić bez jego zgody. A on – oczywiście – nie chce się zgodzić. Mówi tylko:
„Po co córce mieszkanie, skoro jeszcze tu mieszkamy? Zostaw to.”
Ale ja nie chcę nic zostawiać. Chcę uregulować sprawy za życia. Nie chcę, żeby po mojej śmierci córka musiała walczyć z jego rodziną o to, co powinno być jej.
Proszę, powiedzcie mi:
📌 Czy naprawdę nie mogę sama przekazać mieszkania mojej córce?
📌 Czy da się to jeszcze jakoś rozdzielić – po tylu latach małżeństwa?
📌 Czy mąż może zablokować wszystko tylko dlatego, że nie mamy rozdzielności?
Czuję się bezradna. Boję się o przyszłość córki. Boję się, że popełniłam życiowy błąd, wierząc, że miłość nie potrzebuje zabezpieczeń.
Elżbieta (62 l.)
💬 Odpowiedź redakcji
Brak rozdzielności majątkowej oznacza wspólność – nawet jeśli coś było „Twoje”
⚖️ Wspólność majątkowa potrafi zaskoczyć – zwłaszcza po latach
Droga Elżbieto,
Twój list porusza temat, który wraca jak bumerang – miłość i zaufanie kontra brak zabezpieczeń prawnych. Niestety, bardzo często kobiety dowiadują się o skutkach braku rozdzielności dopiero wtedy, gdy próbują coś przepisać, sprzedać albo... uporządkować sprawy na przyszłość.
Majątek, który kupiłaś przed ślubem, co do zasady należy tylko do Ciebie. Ale są wyjątki – i wygląda na to, że w Twoim przypadku one właśnie zadziałały.
❗ Uwaga: Wspólne inwestowanie może „wciągnąć” nieruchomość do majątku wspólnego
Jeśli:
-
mąż ponosił koszty remontów mieszkania,
-
dokładał się do modernizacji, wyposażenia, utrzymania,
-
opłacał rachunki, ubezpieczenie itp. – sąd może uznać, że nieruchomość została objęta wspólnością majątkową.
To dlatego notariusz odmówił przepisania mieszkania bez zgody męża – bo formalnie nie jesteś jedyną właścicielką.
✅ Co możesz zrobić?
1. Ustanowić rozdzielność majątkową – nawet teraz
Choć jesteście małżeństwem od lat, w każdej chwili możecie podpisać notarialną umowę o rozdzielności majątkowej. To jednak wymaga zgody obu stron. Jeśli mąż nie chce – można wystąpić o sądowe ustanowienie rozdzielności, powołując się na różnice majątkowe, brak wspólnego gospodarstwa domowego itp.
2. Rozdzielić majątek już istniejący – przez podział majątku wspólnego
Rozdzielność dotyczy przyszłości. Ale jeśli chcesz uregulować sytuację mieszkania, potrzebujesz podziału majątku – w którym mieszkanie zostanie przypisane Tobie.
Można to zrobić:
-
u notariusza (jeśli oboje się zgadzacie),
-
przez sąd (jeśli mąż się nie zgadza).
Dopiero wtedy zyskasz pełne prawo do dysponowania mieszkaniem bez jego zgody.
🔐 Co się stanie, jeśli nic nie zrobisz?
Jeśli nie wprowadzisz rozdzielności i nie rozdzielisz majątku:
-
nie możesz samodzielnie przepisać mieszkania córce,
-
po Twojej śmierci mąż odziedziczy połowę majątku wspólnego, a pozostała część będzie podzielona między niego a córkę,
-
córka będzie musiała dzielić majątek z mężem lub jego spadkobiercami.
🧾 Czy warto iść do sądu?
Tak – jeśli mąż nie wyraża zgody, warto złożyć wniosek do sądu o ustanowienie rozdzielności majątkowej i/lub podział majątku.
🔹 Potrzebujesz pomocy prawnika.
🔹 Wniosek kosztuje 200–1000 zł, w zależności od okoliczności.
🔹 Sąd oceni sytuację i może przyznać Ci prawo do mieszkania – zwłaszcza jeśli zostało nabyte i utrzymywane głównie przez Ciebie.
🧭 Podsumowanie: Masz prawo zadbać o przyszłość swojej córki – i o swoje decyzje
Elżbieto, to nie jest za późno, by uregulować sprawy. Potrzeba będzie determinacji – ale masz wszelkie podstawy, by walczyć o przejęcie mieszkania, które zbudowałaś i utrzymałaś sama.
To nie wstyd zabezpieczać przyszłość. To mądrość.
A jeśli ktoś odmawia Ci prawa do decydowania o tym, co zbudowałaś – warto zapytać, czy naprawdę dzielicie życie… czy tylko formalność.
Z szacunkiem i zrozumieniem,
Redakcja
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.