3 miliardy zł od cyfrowych gigantów? Polska szykuje rewolucję podatkową!

Justyna
Podatki
24.11.2025 19:00
3 miliardy zł od cyfrowych gigantów? Polska szykuje rewolucję podatkową!

Najwięksi gracze w świecie technologii mogą już wkrótce zapłacić w Polsce zupełnie nowy podatek. Państwo liczy na miliardowe wpływy, które mają zasilić krajowy rozwój technologiczny i medialny. Czy to realna zmiana reguł gry, czy tylko kolejna polityczna zapowiedź?

Nowy podatek już na przełomie 2025 i 2026 roku

Zgodnie z zapowiedziami wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, projekt ustawy dotyczący podatku cyfrowego ma zostać opublikowany na przełomie 2025 i 2026 roku. To odpowiedź na długo dyskutowaną potrzebę opodatkowania wielkich firm technologicznych, które działają w Polsce, ale nie odprowadzają tu podatków proporcjonalnych do swoich zysków.

Kogo obejmie podatek? Tylko cyfrowych gigantów

Projekt celuje w globalne korporacje technologiczne, których roczne przychody przekraczają 750 mln euro. Mowa więc o takich firmach jak Google, Meta, Amazon czy Apple – czyli tzw. Big Tech.

Celem nowego podatku nie jest obciążenie polskich przedsiębiorstw, lecz wyrównanie konkurencji i zapewnienie, że największe firmy również dokładają się do krajowego budżetu.

Dwa modele opodatkowania – szeroki i wąski

Ministerstwo Cyfryzacji analizuje obecnie dwa warianty podatku:

  • Wariant szeroki – objąłby cały sektor usług cyfrowych, czyli platformy e-commerce, media społecznościowe, aplikacje przewozowe, a nawet usługi transferu danych.

  • Wariant wąski – ograniczałby się jedynie do profilowanych reklam, co stanowi mniej radykalne, ale też mniej dochodowe rozwiązanie.

W obu przypadkach planowana stawka podatkowa to 3 proc. przychodów, co odpowiada stawkom obowiązującym m.in. we Francji i Włoszech.

Miliony teraz, miliardy wkrótce – potencjalne wpływy

Szacunki są imponujące:

  • w 2027 roku wpływy z podatku cyfrowego mają wynieść około 1,7 mld zł,

  • a do 2030 roku przekroczyć 3 mld zł.

To pieniądze, które mają być przeznaczone na rozwój polskich technologii i wsparcie krajowych mediów – obszarów, które obecnie często przegrywają z zagraniczną konkurencją o uwagę i pieniądze użytkowników.

Podatek cyfrowy w Europie – kto już go ma?

Polska nie jest pionierem, ale szybko goni liderów. Podobne daniny funkcjonują już w kilku europejskich krajach:

  • Francja – od 2019 r. pobiera 3 proc. od przychodów firm GAFA (Google, Amazon, Facebook, Apple), generując rocznie nawet 800 mln euro.

  • Włochy – wprowadziły podatek w 2020 r., a od 2025 r. nie obowiązuje tam już próg minimalnych dochodów.

  • Wielka Brytania – zastosowała stawkę 2 proc. w 2020 r., co przyniosło 358 mln funtów już w pierwszym roku.

  • Belgia – planuje wdrożenie podobnego podatku do 2027 roku.

Z drugiej strony, kraje takie jak Szwecja i Finlandia zrezygnowały z planów, obawiając się negatywnego wpływu na rozwijające się branże, np. gaming.

Nie tylko cyfry – także konflikt kompetencyjny

Choć twarzą projektu jest Krzysztof Gawkowski, polityką podatkową formalnie zarządza Ministerstwo Finansów. Szef resortu finansów, Andrzej Domański, sygnalizował w przeszłości, że nie prowadzi oddzielnych prac nad takim podatkiem. Jednak uznaje jego gospodarcze i polityczne znaczenie, szczególnie w kontekście sprawiedliwej konkurencji.

To pokazuje, że choć temat jest trudny legislacyjnie, nie został zatrzymany przez wewnętrzne napięcia między resortami.

Co dalej? Konsultacje i kluczowe decyzje

Po opublikowaniu projektu ustawy planowane są konsultacje społeczne, a następnie przyjęcie przepisów przez rząd. Wybór konkretnego wariantu opodatkowania będzie mieć ogromny wpływ nie tylko na finanse publiczne, ale i na cyfrowy ekosystem w Polsce.

Podatek cyfrowy to coś więcej niż tylko nowa danina – to element szerszej strategii państwa na odzyskanie kontroli nad gospodarką cyfrową i zapewnienie, że wielkie korporacje również ponoszą ciężar utrzymania infrastruktury, z której korzystają. Czy Polska faktycznie sięgnie po 3 miliardy złotych? Odpowiedź poznamy w 2026 roku.