Ania jest w trakcie rozwodu i właśnie dowiedziała się, że jej mąż chce „rozliczyć” absolutnie wszystkie przedmioty z domu - od telewizora, przez garnki, aż po Thermomix, który był jej wymarzoną pomocą w kuchni. Twierdzi, że wszystko „kupił za swoje”. Kobieta pyta, czy rzeczy używane wspólnie naprawdę muszą zostać podzielone jak sklepowy asortyment oraz czy mąż może domagać się połowy każdej rzeczy z osobna.
✉️ LIST OD CZYTELNICZKI
Droga Redakcjo,
Jestem w trakcie rozwodu z mężem, z którym byłam 12 lat. Nigdy nie sądziłam, że nasze małżeństwo rozpadnie się z powodu braku szacunku i ciągłych kłótni, ale tak niestety się stało. Pogodziłam się z rozwodem, ale to, co zobaczyłam kilka dni temu… odebrało mi mowę.
Mąż przysłał mi maila zatytułowanego: „Lista podziałowa majątku”. Pomyślałam, że chodzi o samochód, mieszkanie, oszczędności. Jednak gdy otworzyłam załącznik - zamarłam.
Lista miała 6 stron. Wypunktowane po kolei:
-
telewizor 65 cali
-
ekspres do kawy
-
robot kuchenny Thermomix
-
patelnia teflonowa 28 cm
-
patelnia teflonowa 24 cm
-
komplet garnków
-
mikser ręczny
-
suszarka do włosów
-
komplet pościeli
-
roślina w doniczce
-
firanki z salonu (!)
I tak dalej.
On naprawdę spisał WSZYSTKO, co jest w domu. Napisał, że „każda rzecz kupiona po ślubie powinna zostać podzielona po połowie” i że „Thermomix kosztował najwięcej, więc on chciałby go wziąć albo żebym oddała mu równowartość połowy ceny”.
Przepraszam, ale Thermomix to był prezent od moich rodziców na urodziny. Oni zrzucali się na niego przez pół roku! To nie była wspólna rzecz. Mąż użył go może trzy razy. A teraz pisze, że „należy do majątku małżeńskiego”.
Najbardziej zabolało mnie jednak coś innego. Przy punkcie „biżuteria ślubna” napisał:
„Do wyceny — proszę o przedstawienie rachunków.”
Czy naprawdę wchodzimy na taki poziom?
Jest mi zwyczajnie przykro. Nie chcę go skrzywdzić, nie zależy mi na walce o każdy widelec. Ale czy naprawdę mąż może tak drobiazgowo podchodzić do podziału majątku? Czy Thermomix - prezent od mojej rodziny - faktycznie podlega podziałowi? Czy muszę udowadniać wartość każdej rzeczy?
Boję się, że rozwód zamieni się w wojnę o talerze. Proszę o pomoc - co mówi prawo?
Ania
⚖️ ODPOWIEDŹ REDAKCJI
Pani Aniu, niestety wiele osób przeżywa podobne sytuacje - gdy emocje z powodu rozstania przenoszą się na kwestie materialne, a przedmioty codziennego użytku stają się „bronią”. Na szczęście prawo jest w tej sprawie jasne i logiczne.
✔️ 1. Najpierw rozwód, dopiero potem podział majątku
To ważne:
➡️ podział majątku NIE jest częścią rozwodu,
➡️ to osobna sprawa — sądowa lub u notariusza.
W czasie rozwodu nie dzieli się talerzy, garnków ani sprzętów.
✔️ 2. Przedmioty kupione po ślubie faktycznie są wspólne - ale nie wszystkie
Do majątku wspólnego zaliczają się:
-
zakupy robione z dochodu z pracy w trakcie małżeństwa
-
sprzęty domowe
-
meble
-
elektronika
-
wyposażenie mieszkania
Ale są wyjątki.
✔️ 3. Prezent od rodziców = Pani majątek osobisty
Zgodnie z art. 33 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:
👉 prezenty otrzymane osobiście od rodziców, dziadków, przyjaciół
👉 nie wchodzą do majątku wspólnego.
Jeśli Thermomix był prezentem dla Pani — należy wyłącznie do Pani.
Nie podlega podziałowi.
✔️ 4. Podział majątku nie polega na liczeniu widelców
Sądy nie dzielą:
-
patelni,
-
pościeli,
-
roślin,
-
ręczników,
-
firanek.
To nie jest sklep. To życie.
W praktyce:
➡️ dzieli się wartościowo większe rzeczy - jak mieszkanie, auto, oszczędności, sprzęt powyżej określonej wartości.
➡️ rzeczy osobiste pozostają przy właścicielu.
Tak drobiazgowy podział jest w praktyce ignorowany przez sądy.
✔️ 5. Jeśli nie ma porozumienia - sąd ustala wartość większych rzeczy
Sąd NIE będzie liczył:
-
patelni,
-
suszarki,
-
kubków,
-
roślin,
-
firanek.
Sąd poprosi o podział:
-
mieszkania,
-
samochodu,
-
oszczędności,
-
sprzętu AGD/RTV o większej wartości (np. telewizor, pralka).
Reszta jest traktowana jako „wyposażenie domowe”.
✔️ 6. Nie musi Pani udowadniać wszystkiego
Jeśli mąż twierdzi, że coś było „jego”, to on musi to udowodnić. Nie Pani.
⭐ PODSUMOWANIE
Pani Aniu:
-
Thermomix jako prezent jest Pani majątkiem osobistym
-
sąd nie będzie dzielił pościeli, garnków ani patelni
-
podział majątku to osobna sprawa po rozwodzie
-
drobiazgowa „lista rozwodowa” męża nie ma mocy prawnej
-
ważne są tylko rzeczy o realnej wartości, a nie każdy przedmiot z domu
Mąż może próbować negocjować, ale nie może Pani zastraszać „podziałem sztućców”.
Informacja redakcyjna
Powyższy materiał ma charakter informacyjny i ogólny. Nie stanowi porady prawnej ani podatkowej i nie może zastąpić indywidualnej konsultacji ze specjalistą. Każda sytuacja spadkowa czy majątkowa może różnić się szczegółami, które mają kluczowe znaczenie dla interpretacji przepisów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie treści artykułu. W przypadku wątpliwości zawsze warto skonsultować się z notariuszem lub prawnikiem, który oceni konkretną sytuację i wskaże najlepsze rozwiązanie.
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.